Witajcie,
dzisiaj chciałabym pokazać jak robiłam wianek.
Nie wymagał on dużo pracy. Wszystko zajęło mi jakąś godzinę, może półtorej.
Zacznę od formy. Kupiłam ją w kwiaciarni. Ma ona około 30 cm średnicy. Jej konstrukcja opiera się o metalowe pręty, które biegną wzdłuż i w poprzek.
W pręty wplecione są cienkie gałązki.
Taka forma na wianek jest specyficzna bo gęsta i zupełnie pusta w środku. Możecie znaleźć podobne, najlepiej w sklepach internetowych dla florystów/tek.
Wianek wypełniłam ziemią. Był to trochę długi proces, ale miał swój cel (tzn. zapewnić sukulentom dobre warunki rozwoju).
Następnie powoli i cierpliwie dzieliłam sukulenty i wciskałam je w szczeliny między gałązkami.
Tutaj trzeba było trochę sprawności (pomagałam sobie patyczkiem).
Na zdjęciu widać jak wszystko zaczynało powoli nabierać kontrastów (brąz i zieleń)
Podstawowym pytaniem jakie sobie stawiałam to czy ziemia nie będzie uciekać, szczególnie kiedy wyschnie.
Przyjdzie nam się przekonać, narazie wygląda że jest ok.
Czasami coś się posypie, ale nie jest tego dużo.
Efekt jak widać jest całkiem ciekawy i praktyczny, zakładając, że roślinki utrzymają się jeszcze długo po ich wsadzeniu (dzięki kontaktowi z glebą).
Dajcie znać czy też interesują was ciekawe kompozycje wiankowe.
Pozdrawiam. Paulina